moje szczury. Tak, tak :) Nie wyobrażam sobie życia bez tych ruchliwych, przesympatycznych stworzonek. Zwierzaki te fascynowały mnie praktycznie od zawsze. Pierwszy szczur pojawił się w moim życiu, gdy miałam chyba 15 lat. Był to Albert, niestety nie mam ani jednego jego zdjęcia...
Potem poszłam na studia i nie miałam odpowiednich warunków. Na drugim roku nie wytrzymałam i tym sposobem trafiła do mnie Frania i Gienia. Potem odnalazłam forum sps http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/ i zaczęły się adopcje.
Za TM niestety jest już cała gromadka :( Gienia, Pika, Frania, Semafor, Malina, Poziomka, Filip, Igi i Gracja.
Żywa gromadka codziennie dostarcza mi powodów do śmiechu, a składa się na nią obecnie szczęśliwa 7. Karioka, Szalom, Ryś, Mushu, Luna, Cola i Bezimienna Najmniejsza. O moich szczurkach można poczytać na forum w temacie: http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/viewtopic.php?t=2715 lub obejrzeć przygotowany przeze mnie pokaz slajdów http://www.youtube.com/watch?v=98dWdptr65s.
Skrawek
czyli to z czego składa się moje życie
środa, 28 lipca 2010
środa, 29 lipca 2009
Filcowanie czas zacząć :)
Czesanka trafiła w moje ręce całkiem przypadkiem. Zadzwoniła do mnie siostra: "Idziemy razem na kurs?". Pomyślałam: "Dlaczego nie".
To było 16 lipca. Zaczęłam od filcowania na sucho.
A oto rezultaty:
Kotek został już adoptowany :) Jest szczęśliwy w nowym domku, codziennie przytulany przez małe rączki 5 letniego chłopczyka - pomaga w zasypianiu (trochę się zmechacił ale jemu to nie przeszkadza :P).
Kurs organizowany przez www.krainafilcu.pl - polecam dla osób, które nigdy nie miały igły w ręce :)
Następnie wykułam małe figurki zajączka i świnki morskiej. Miały po około 3 cm długość. Zdjęcia będą później.
Tego samego dnia, a raczej tej samej nocy powstała Ela, która również została już adoptowana.
Przedstawiam Elę:
Filcowanie bardzo wciąga.
Dlatego powstał Kucyk Eryk. Eryk zostanie ze mną, gdyż nóżki trochę się za lekko trzymają i nie nadaje się do adopcji :P
Ponieważ czułam niedosyt złapałam igłę i tak powstał Stworek, który ma trochę przypominać malutkiego dinozaura :)
Ostatnim moim dziełem, z którego jestem dość zadowolona, jest Misia Małgosia. Moja imienniczka. Siedziałam nad nią prawie 2 dni, ale było warto. Małgosia gapi się teraz na mnie swoimi oczkami z koralików i rozczula tym mądrym spojrzeniem.
Proces tworzenia:
Gotowa Małgosia:
Taka jestem duża:
Małgosia wyszła na spacer:
Małgosia i Stworek:
Teraz próbuję wydziubać foczkę. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)
To było 16 lipca. Zaczęłam od filcowania na sucho.
A oto rezultaty:
Kotek został już adoptowany :) Jest szczęśliwy w nowym domku, codziennie przytulany przez małe rączki 5 letniego chłopczyka - pomaga w zasypianiu (trochę się zmechacił ale jemu to nie przeszkadza :P).
Kurs organizowany przez www.krainafilcu.pl - polecam dla osób, które nigdy nie miały igły w ręce :)
Następnie wykułam małe figurki zajączka i świnki morskiej. Miały po około 3 cm długość. Zdjęcia będą później.
Tego samego dnia, a raczej tej samej nocy powstała Ela, która również została już adoptowana.
Przedstawiam Elę:
Filcowanie bardzo wciąga.
Dlatego powstał Kucyk Eryk. Eryk zostanie ze mną, gdyż nóżki trochę się za lekko trzymają i nie nadaje się do adopcji :P
Ponieważ czułam niedosyt złapałam igłę i tak powstał Stworek, który ma trochę przypominać malutkiego dinozaura :)
Ostatnim moim dziełem, z którego jestem dość zadowolona, jest Misia Małgosia. Moja imienniczka. Siedziałam nad nią prawie 2 dni, ale było warto. Małgosia gapi się teraz na mnie swoimi oczkami z koralików i rozczula tym mądrym spojrzeniem.
Proces tworzenia:
Gotowa Małgosia:
Taka jestem duża:
Małgosia wyszła na spacer:
Małgosia i Stworek:
Teraz próbuję wydziubać foczkę. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)